czwartek, 24 lipca 2008

Ostatnie zdjęcie

2 sierpnia rusza kolejny etap pracy nad filmem dokumentalnym o Ottonie Karwowskim. Po raz kolejny zapukamy z kamerą do kilkunastu mieszkań, aby wysłuchać wspomnień o doktorze z Grębocina.
Poniżej prezentujemy jedno z jego ostatnich zdjęć wykonane w październiku 1978 roku. Chrzest małego Józia. Od lewej strony: Renata Wilewicz, Otton Karwowski, Ewa Karwowska (Wilewicz).

piątek, 18 lipca 2008

Mamy pierwsze pamiątki po doktorze

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to premiera filmu dokumentalnego o lekarzu z Grębocina odbędzie się już za rok.

Łukasz Karwowski, reżyser mający na swoim koncie takie produkcje jak "Południe-Północ", czy "Mała wielka miłość", swój kolejny film fabularny postanowił poświęcić własnemu dziadkowi - Ottonowi. Ogromna liczba osób, które odezwały się do naszej redakcji po ujawnieniu jego planów, sprawiła, że reżyser najpierw stworzy dokument. Zdjęcia ruszyły 12 kwietnia. Nasi Czytelnicy mogę wziąć w nim udział.
Otton Karwowski skończył studia na Uniwersytecie Wileńskim. Do Grębocina przyjechał z rodziną zaraz po wojnie. Od 19 czerwca 1945 roku był kierownikiem miejscowego Ośrodka Zdrowia, w którym pracował ze swoją żoną - Haliną. Jako lekarz miał pod sobą 41 wsi należących wówczas do gmin: Lubicz, Obrowo, Łubianka i Łysomice. Zmarł w 1980 roku. Żegnały go tłumy.
Szukamy nie tylko osób, które były pacjentami lub przyjaźniły się z Ottonem Karwowskim. Poszukujemy również fotografii doktora, a także zdjęć Grębocina z tamtego okresu. Z pewnością wielu mieszkańców posiada je w swoich domowych albumach. Być może zachowały się w nich również zdjęcia nieistniejącego już domu, w którym mieszkał doktor lub jego słynnego ogrodu ze zwierzętami.
Pierwsze materiały wygrzebane z archiwów trafiły już do naszych rąk. Wśród nich jest m.in. legitymacja uczniowska Ottona Karwowskiego z roku szkolnego 1930/31. Miał wówczas 18 lat i uczęszczał do Gimnazjum Państwowego im. Adama Mickiewicza w Nowogródku. Można ją obejrzeć na stronie: http://www.ottonkarwowski.blogspot.com/, gdzie krok po kroku śledzimy powstawanie filmu.

Źródło: Tomasz Bielicki, Mamy pierwsze pamiątki po doktorze, Nowości z 18 lipca 2008 roku.

czwartek, 17 lipca 2008

Legitymacja szkolna

Legitymacja uczniowska (oraz jej okładka) Ottona Karwowskiego z roku szkolnego 1930/31. Miał wówczas 18 lat i uczęszczał do Gimnazjum Państwowego im. Adama Mickiewicza w Nowogródku. Na legitymacji widoczny jest autograf przyszłego doktora. Poniżej cześć innego, nieznanego na razie, dokumentu z jego młodości.





środa, 9 lipca 2008

Szukamy zdjęć, słuchamy wspomnień

Po przerwie spowodowanej pracą za granicą i promocją filmu "Mała wielka miłość" toruński reżyser wraca do dokumentu o swoim dziadku.

Początek historii o nowym filmie Łukasza Karwowskiego jest doskonale znany naszym czytelnikom. Podczas wywiadu dla gazety "Nowości" toruński reżyser wspomniał, że chciałby nakręcić obraz o swoim dziadku Ottonie. Ta krótka informacja wywołała lawinę telefonów i listów. Dzwonili znajomi i przyjaciele doktora oraz jego pacjenci. Wśród nich wielu było takich, którym trafna diagnoza Ottona Karwowskiego uratowała życie.
Zainteresowanie pomysłem na film było tak ogromne, że Łukasz Karwowski od razu postanowił zabrać się do pracy. 12 kwietnia 2008 roku ruszyły zdjęcia do dokumentu o lekarzu z Grębocina. Reżyser nagrywał wspomnienia osób, które znały jego dziadka. Wśród nich byli m.in. jego przyjaciel Stanisław Giziński, wieloletnia współpracowniczka doktora - Maria Krajewska oraz Czesława Andzińska, pierwsza pacjentka w Grębocinie.
Materiał, który na razie udało się uzyskać do tylko ułamek pracy jaka czeka jeszcze reżysera. Łukasz Karwowski wciąż szuka kolejnych osób, które chciałyby się podzielić swoimi wspomnieniami o doktorze. Jego pacjentów, przyjaciół i znajomych. Tych, którzy mieli z nim bezpośredni, najlepiej w miarę stały kontakt. Ich historie zostaną wykorzystane w dokumencie, który znajdzie swoje rozwinięcie w filmie fabularnym.
- Zależy nam, aby jak najwierniej odtworzyć czasy, w których żył mój dziadek. Poszukujemy nie tylko fotografii Ottona Karwowskiego, ale również zdjęć Grębocina z tamtego okresu - mówi Łukasz Karwowski (na zdjęciu poniżej). - Z pewnością wielu mieszkańców posiada takie materiały w swoich domowych albumach. Być może zachowały się też jakieś zdjęcia nieistniejącego już domu Ottona. A może nawet filmy?
Przypomnijmy, że Otton Karwowski przyjechał do Grębocina zaraz po wojnie. Zmarł w 1980 roku mając 67 lat. Na pogrzebie żegnały go tłumy. Kolejne etapy powstawania filmu dokumentalnego jego wnuka można śledzić na specjalnym blogu http://ottonkarwowski.blogspot.com/ Już wkrótce pojawią się tam m.in. fragmenty materiałów filmowych, które udało się już nakręcić.

Fot. Jacek Smarz

Źródło: Tomasz Bielicki, Szukamy zdjęć, słuchamy wspomnień, Nowości z 11 lipca 2008 roku.

* Na sygnały od osób, które chciałyby podzielić się swoją wiedzą dotycząca Ottona Karwowskiego czekamy zawsze od poniedziałku do piątku pod nr tel. 0-56 611 81 07. Można również pisać na adres: tomasz.bielicki@nowosci.com.pl